FAQZarezerwuj wizytę
Używamy niezbędnych plików cookies, aby nasza strona funkcjonowała poprawnie. Opcjonalne analityczne/statystyczne pliki cookies wykorzystamy wyłącznie w momencie, kiedy się na to zgodzisz i je włączysz za pomocą tego narzędzia. Więcej informacji o wykorzystywanych plikach cookies i sposobach zarządzania nimi znajduje się w Polityce prywatności Open Life TU Życie S.A.
Niezbędne pliki cookies
Niezbędne pliki cookies zapewniają podstawowe funkcje, takie jak bezpieczeństwo, zarządzanie siecią i dostępność i wyświetlanie strony. Możesz je wyłączyć, zmieniając ustawienia przeglądarki, ale może to mieć wpływ na funkcjonowanie strony. Zamknij

Opinie ekspertów

28.11.2014
Przemysław Orłowski, Open Life TU Życie S.A.;

Horyzont inwestycyjny

Od pewnego czasu odnosi się wrażenie, że Klienci przy wyborze stosownego produktu oszczędnościowego czy też inwestycyjnego coraz większą wagę przykładają do jego horyzontu czasowego. Pojęcie horyzontu czasowego czy też horyzontu inwestycyjnego jest bardzo ważnym elementem procesu decyzyjnego dot. lokowania naszych środków finansowych. Jest też pojęciem, którego zrozumienie wbrew pozorom może nie być proste, szczególnie dla mniej doświadczonych osób.

Jako pojęcie teoretyczne jest dość intuicyjne i prawdopodobnie większość zdefiniuje go poprawnie wskazując, iż jest to okres na jaki planujemy trzymać środki w danej inwestycji. Jednak już tu pojawiają się pierwsze wątpliwości, np. czy ten horyzont możemy kształtować samemu czy też jest narzucony nam przez specyfikę konkretnego instrumentu finansowego, produktu? Czy lepszy jest krótszy czy może jednak dłuższy horyzont inwestycyjny? Czy obrany przez nas horyzont inwestycyjny jest adekwatny do naszych możliwości i wybranej klasy aktywów (akcji, obligacji, lokat bankowych itd.)?

Niestety nie ma złotego środka ani uniwersalnych odpowiedzi na te pytania. Dla zaawansowanych uczestników rynku finansowego np. aktywnych inwestorów giełdowych horyzont czasowy może oznaczać kilka dni, jeśli dotyczy inwestycji we właśnie ostro zwyżkujące akcje wybranej spółki. Wtedy horyzont inwestycyjny będzie wyznaczał określony poziom zysku lub ewentualnej straty jaką dopuszcza inwestor. Dla inwestorów budujących raczej szersze portfele inwestycje, złożone z większej liczby akcji różnych spółek, ten horyzont będzie zdecydowanie dłuższy.

Dla inwestorów i osób mniej doświadczonych w poruszaniu się po rynkach i instrumentach finansowych wybór horyzontu czasowego może wiązać się z licznymi problemami, które nie są też obce i bardziej doświadczonym osobom. Są to: 
•   nieumiejętność ustalania właściwego horyzontu czasowego i w efekcie jego brak,
•   brak konsekwencji w realizacji przyjętych założeń.

Horyzont inwestycyjny powinien być ustalany na samym początku. Powinien uwzględniać nasze preferencje co do spodziewanych zysków, ryzyka inwestycyjnego, nasze możliwości finansowe, w tym spodziewany termin wykorzystania ulokowanych środków. Przykładowo – rynki akcji w dłuższym horyzoncie czasowym dawały wyższe stopy zwrotu niż obligacje skarbowe czy korporacyjne, a tym bardziej wyższe niż lokaty bankowe. W przypadku krótkiego horyzontu czasowego inwestycji w akcje nie jest powiedziane, że nie można zyskać, a ryzyko iż trafimy na okres spadku wartości akcji i poniesiemy stratę jest znaczne. Jeśli zależy nam na dużej płynności i jednocześnie nie akceptujemy głębszych spadków wartości inwestycji (np. sprzedawania aktywów ze stratą) powinniśmy sięgać po instrumenty o mniejszej zmienności. Jeżeli spodziewamy się, że danych środków finansowych będziemy potrzebować w niedalekiej przyszłości, należy do tego dostosować nasz horyzont inwestycyjny. Jeżeli nie spieszy się nam z wykorzystaniem ulokowanych pieniędzy, oczekujemy wyższych stóp zwrotu, to warto rozważyć produkty czy instrumenty finansowe o dłuższym horyzoncie czasowym umożliwiające inwestowanie w aktywa o historycznie wyższej zmienności i potencjale wzrostu.

Drugi ze wskazanych problemów to brak konsekwencji względem podjętych decyzji. Wcielmy się na chwilę w rolę początkującego inwestora giełdowego. Zdecydowaliśmy się przyjąć umiarkowany horyzont inwestycji np. 3 lata, spodziewamy się zarobić ok. 20% i akceptujemy stratę do np. max 10%. Kupiliśmy 1000 akcji po 10 zł Po pierwszych dwóch miesiącach wzrosły do 10,50 zł czyli 5% więcej, jesteśmy dumni z naszej decyzji, zmysłu inwestycyjnego i już sobie wyobrażamy nasze przyszłe zyski. Ale w kolejnym miesiącu trafiamy na tak zwaną korektę we wzrostach, spadek cen akcji i w rezultacie spadek kursu naszych akcji do 9,8 zł Narasta nasz niepokój i po spadku o kolejny procent do ok. 9,70 zł postanawiamy porzucić wcześniejsze założenia co do horyzontu czasowego oraz akceptowanej straty i sprzedajemy akcje po tej cenie. Nie licząc prowizji maklerskich straciliśmy 300 zł. Potem kurs wraca do trendu wzrostowego a my znów mamy kwaśną minę, choć szybko się rozgrzeszamy z pochopnej decyzji i postanawiamy „odkupić” akcje płacąc za nie już 10,20 zł i próbując przekonać samego siebie, że tym razem będziemy bardziej konsekwentni w realizacji strategii. Powiedzmy sobie szczerze, że opisany przykład nie był zbyt drastyczny. W praktyce jednak kwoty i wahania oraz pochopne decyzje mogą dotyczyć znacznie większych kwot i kosztów transakcyjnych. Wtedy problem robi się dalece większy.
 
Warto zauważyć, że zmiana decyzji co do horyzontu czasowego inwestycji już po jej rozpoczęciu może mieć różne podłoże i wynikać np. z przecenienia własnych możliwości finansowych, braku wystarczającej wiedzy o instrumentach finansowych wykorzystanych w produkcie i ryzykach z nimi związanych, a także z wpływu jaki mogą mieć zdarzenia losowe, których wcześniej nie mogliśmy dokładniej przewidzieć.
 
Przykładowo, postanowiliśmy (i słusznie) skorzystać z produktu pozwalającego na oszczędzanie w dłuższym horyzoncie czasowym. Przez pryzmat obecnych zarobków oceniamy sytuację, że „jest dobrze i będzie jeszcze lepiej” i chcemy od razy szybko budować nasz kapitał na przyszłość. Nabywamy wariant gdzie co miesiąc musimy wpłacać po tysiąc zł. Po kilku miesiącach jednak okazuje się, że sytuacja nie była taka różowa, nasze zarobki maleją lub wręcz czasowo znikają i stajemy w sytuacji, gdzie nie tylko nie możemy dalej płacić takich kwot co miesiąc, ale dodatkowo musimy sięgnąć po oszczędności już zgromadzone w produkcie. Efekt – nierzadko wypłacimy mniej niż wpłaciliśmy co może wynikać z wahań na rynku i chwilowego spadku wartości aktywów w produkcie, opłat czy innych kosztów związanych z wcześniejszym rozwiązaniem umowy czy wypłatą (instytucja oferująca produkt tez poniosła koszty związane z przygotowaniem i obsługa dla nas tego produktu).

Niedostosowanie horyzontu czasowego inwestycji może działać także w druga stronę, tzn. przyjęliśmy go jako zbyt krótki. Trochę pół żartem pół serio – często mniej doświadczeni inwestorzy giełdowi mówią o wydłużaniu horyzontu czasowego, gdy się okaże że akcje, które kupili spodziewając się zysków np. w horyzoncie 2 miesięcy jednak tracą, poziom straty jest jeszcze akceptowalny więc wydłużają horyzont z nadzieją na odbicie i wzrost ceny. Mogą jednak być tez sytuacje takie, że przyjęcie zbyt krótkiego horyzontu inwestycji w efekcie skutkuje utratą potencjalnych zysków. Np. mając swobodną nadwyżkę środków których nie będziemy potrzebować w ciągu 4-5 lat  wybraliśmy dla nich produkt 3-letni. Po tym okresie okazuje się, że owszem zarobiliśmy ale aktualna sytuacja rynkowa, czy poziom stóp procentowych jest mało atrakcyjny i produkt na „brakujące” 2 lata jest dużo mniej atrakcyjny od tego jaki moglibyśmy mieć gdybyśmy od razu, 3 lata wcześniej, dokonali lepszego wyboru.

I ostatni, dosyć uniwersalny przykład na dylematy związane z horyzontem czasowym. Chcemy założyć lokatę bankową na rok, ale nie wiemy czy na pewno nie będziemy musieli podjąć pieniędzy wcześniej. Jedna osoba pominie ten szczegół i wybierze o razu lokatę roczną skuszona nieco wyższym oprocentowaniem. Jeśli jednak ryzyko wcześniejszej wypłaty zmaterializuje się to zerwie lokatę w jej trakcie i albo nie trzyma żadnych odsetek, albo znacznie niższe niż gdyby wybrała lokatę np. 3-miesięczną i odnawiała ją na kolejne okresy aż do pełnego roku. Z kolei inna osoba przeczuwając konieczność wcześniejszej wypłaty wybiera lokaty krótkoterminowe i planuje je odnawiać w miarę możliwości jak najdłużej. Gdy okaże się że jednak nie musiał wypłacić wcześniej środków, będzie ubolewał, że nie wybrał od razu bardziej rentownego rozwiązania. Przykład ten pokazuje, że wybór horyzontu czasowego inwestycji dużo łatwiej ocenia się po fakcie, znając wszystkie wcześniejsze niewiadome, które kiedyś utrudniały podjęcie decyzji. Niestety nie ma też najlepszej ścieżki wyboru, czy jakiejkolwiek złotej zasady przy doborze horyzontu czasowego i poszukiwaniu na rynku rozwiązań do niego pasujących. Możemy jednak podpowiedzieć co należy brać pod uwagę przy podejmowaniu takiej decyzji.
 
Przede wszystkim, jak przy każdej decyzji inwestycyjnej określmy cel w jakim lokujemy środki. Nie musi to być jeden cel. Cele mogą oznaczać konkretne plany np. kupno domu, edukacja dzieci, czy przyszła emerytura itp., ale mogą być też inaczej określone jak np. pieniądze na naglą potrzebę, czyli zabezpieczanie siebie lub bliskich na nieprzewidziane zdarzenia (a wiec takie, które w każdej chwili możemy podjąć, wypłacić), środki na określony cel lub ogólny wzrost kapitału na przyszłość, bez wskazywania konkretnego sposobu ich przyszłego wykorzystania. Warto też połączyć oba sposoby wyznaczania celu.

Dlatego aby dobrze planować nasze działania weźmy pod uwagę:
krótkoterminowe potrzeby finansowe oraz nagłe przypadki, potrzeby średnioterminowe oraz długoterminowe, 
nasze możliwości, tj. jakie środki już mamy odłożone lub możemy ulokować od razu, a co planujemy ulokować w przyszłości jednorazowo i regularnie; przypiszmy określone wartości naszym celom (wartości początkowe, wpłacane w trakcie i docelowe);
planując regularne wpłaty w przyszłość oceńmy realnie nasze przyszłe przychody i wysokość kwot jakie będziemy mogli odkładać.

To jedna z kluczowych kwestii przekładających się na naszą decyzje. Im dłuższy horyzont, tym ryzyko błędnej prognozy jest większe, ale jednocześnie czas jest naszym sprzymierzeńcem – im dłuższy horyzont czasowy tym mniejszą kwotę musimy systematycznie odkładać aby osiągnąć określony cel finansowy. To z kolei zmniejsza ryzyko przeszacowania naszych możliwości w przyszłości.
 
Powyższe wskazówki i określenie horyzontu czasowego to dopiero pierwszy krok przy wyborze adekwatnego do naszych potrzeb i możliwości produktu czy instrumentu finansowego. Nie sposób tu wszystkiego opisać, dlatego tylko zasygnalizujmy, że czekają nas jeszcze decyzje dotyczące naszego apetytu na ryzyko inwestycje i oczekiwanej stopy zwrotu, wybór odpowiedniej klasy aktywów, której minimalny rekomendowany okres inwestycji będzie zbliżony do wybranego przez nas horyzontu dla poszczególnych inwestycji. Inne istotne kwestie to dywersyfikacja (upraszczając nieco to rozpraszanie ryzyka poprzez unikanie lokowania wszystkich środków w jeden produkt, w jeden instrument finansowy, w jedną klasę aktywów) oraz chociaż ogólne poznanie specyfiki wybranych produktów i instrumentów finansowych, ryzyk z nimi związanych oraz czynników, które wpływają na ich zachowanie się.

Na zakończenie powróćmy na chwile do zagadnienia jakim jest przedstawiony wyżej w przykładzie brak konsekwencji. Warto uzmysłowić sobie, że często wynika on z czynnika emocjonalnego. Dlatego jeśli jesteśmy skłonni do działania pod wpływem chwilowych emocji , czynnik ten powinien być brany pod uwagę w trakcie naszych rozważaniach na temat horyzontu czasowego i wyboru odpowiednich produktów finansowych. Choć w dłuższym horyzoncie czasowym akcje dawały historycznie wyższe stopy zwrotu niż np. obligacje to nigdzie nie jest napisane, że lokując w dłuższym horyzoncie czasowym musimy opierać naszą strategię pośrednio czy bezpośrednio wyłącznie na rynku akcji, który może okresowo wykazywać znaczne wahania i przynosić okresowe straty. Nasze emocje będą w trakcie takiej inwestycji wystawiane na ciężką próbę i trudno będzie o konsekwentne realizowanie przyjętych założeń. Dlatego starajmy się nie podejmować spontanicznie decyzji inwestycyjnych, patrzmy przez pryzmat celu inwestycji, naszych preferencji i możliwości. Oszczędzanie jest dobre, inwestowanie jest dobre, nie należy się ich bać, ale musimy wiedzieć po co to robimy.

Przemysław Orłowski, Open Life TU Życie S.A.

Masz pytania?
Czekamy na naszej infolinii:

801 222 333
lub
+48 22 118 94 99

Zapraszamy w godzinach:
9:00 – 16:00 pn-pt

Wizyty osobiste w siedzibie Open Life TU Życie S.A.,
w dni robocze: 9:00 – 16:00

Open Life Towarzystwo Ubezpieczeń Życie Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie przy al. “Solidarności” 171, 00-877 Warszawa, zarejestrowana w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy, XIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 0000292551, posiadająca numer REGON 141186640 i numer NIP 107-00-08-220, kapitał zakładowy zarejestrowany i w całości wpłacony wynosi 95 500 000 zł.

al. “Solidarności” 171
00-877 Warszawa

Sekretariat Zarządu:

+48 22-270-11-11

fax: +48 22 118-94-89

e-mail: info@openlife.pl

Open Life Towarzystwo Ubezpieczeń Życie Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie przy al. “Solidarności” 171, 00-877 Warszawa, zarejestrowana w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy, XIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 0000292551, posiadająca numer REGON 141186640 i numer NIP 107-00-08-220, kapitał zakładowy zarejestrowany i w całości wpłacony wynosi 95 500 000 zł.